Fragment pracy Pana Kacpra Andrzejczyka opisujący budowę kościoła. „Budowa kościoła pw. Matki Boskiej Nieustającej Pomocy Tymczasowy kościół przy ul. Dąbrowskiego 2 z czasem okazał się zbyt mały. W dzielnicy przybywało ludności i to ludności polskiej, która w całym mieście zaczęła dominować. Ksiądz Konopczyński od początku administrowania na Szwederowie „miałmyśl pobudowania nowego kościoła”. 1 Plan budowy kościoła poparł ksiądz prałat Malczewski, który wspierał bardzo mocno księdza Konopczyńskiego w działaniu. Koncepcję budowy poparł również Dozór Kościelny oraz Konsystorz. Zastanawiano się nad zakupem pod budowę kościoła działki przy ul. Orlej 33 2 . Pojawił się przy tym problem z porozumieniem się z właścicielem gruntu Józefem Radomskim3. W związku z przedłużającymi się pertraktacjami, ksiądz Konopczyński zaczął poszukiwać innego dogodnego terenu na budowę kościoła. Z czasem okazało się, że porozumiewanie się z panem Radomskim, utrudnił wikariusz ksiądz Feliks Dziadzia, któremu proboszcz Konopczyński często zwierzał się z problemów związanych z budową. Rzucano oskarżenia na administratora, ,,że nie myśli na poważnie o budowie kościoła, składki,ofiary zbiera dla siebie” 4 . Proboszcz wystąpił do kurii metropolitalnej z prośbą o przeniesienie księdza Dziadzi na inną parafię. Z dniem 1 stycznia 1926 r. kuria ustanowiła księdza wikariuszem parafii Św. Trójcy w Gnieźnie.Uwagę proboszcza i rady parafialnej zwróciła działka przy ul. Ugory 8/9 o powierzchni 6 morgów. W rozmowach z właścicielem działki panem Szlenka wspomogli swojego pasterza parafianie: p. Jankowska, p. Kunkla, p. Piotrowski, duży udział w pośrednictwie kupna miał dziekan Tadeusz Skarbek- Malczewski. W dniu 15 stycznia 1926 r. została zawarta umowa kupna działki, a cena wynosiła 8000zł. Nawiązano współpracę ze znanym architektem Stefanem Cybichowskim z Poznania, który był projektantem i budowniczym ok. 100 obiektów sakralnych i świeckich na terytorium Kujaw i Pomorza oraz Wielkopolski. Cybichowski kierował również budową gmachu Królewskiej Akademii Sztuk Pięknych w Berlinie. W tym samym okresie decyzją władz duchownych do pracy duszpasterskiej na Szwederowie został skierowany ksiądz Słupiński. Z zapisek księdza Konopczyńskiego wynika, że był bardzo zadowolony z nowego wikarego i jego pracy. Wikariusz wziął na siebie opiekę nad duszpasterstwem i towarzystwami, a proboszcz skupił się na budowie kościoła. Od początku brakowało finansów na budowę, ponieważ ludność Szwederowa nie była zbyt majętna- stanowili ją robotnicy, rzemieślnicy oraz niżsi urzędnicy Dnia 28 marca 1926 r., odbyło się spotkanie rady parafialnej, która przyjęła uchwałę zatwierdzającą projekt budowy kościoła przy ul Ugory 8/9, jednak zgodzono się na budowę drewnianego kościoła z powodu braku odpowiedniej sumy pieniężnej. Na budowę drewnianej świątyni nie zgadzał się miejski radca budowlany p. Rączkowski, który zdawał sobie sprawę, że na zachodzie dawno już, ze względów bezpieczeństwa, odstąpiono od drewnianej zabudowy w dużych miastach5.Dnia 15 października 1926 r., rozpoczęto prace związane z kopaniem fundamentów kościoła. Utworzony został również komitet budowlany, w skład którego wchodzili członkowie rady parafialnej, aptekarz Rybicki, restaurator Konieczka, technik Polek, Madeja urzędnik, ks. Słupiński, Wnuk radca poczt, Mikołajczak rektor, Rudnicki, Trębacz robotnicy, Trębacz tokarz, Gralewski stolarz 6 . Zadaniem komitetu było poszukiwanie i staranie się o środki finansowe, organizowanie pracy na budowie. Umowę zawarto z poznańską firmą Eicke i Lewandowski. Mimo wielu trudności, prace budowlane posuwały się w szybkim tempie, a przy budowie codziennie pomagało 150 osób 7 . Ksiądz Konopczyński wywalczył u Dyrekcji Lasów Państwowych zgodę na wielkie dostawy drzewa budowlanego. Zgodę tę musiało potwierdzić ministerstwo, w czym pomogła interwencja posła Faustyniaka, znającego problemy Szwederowa.Fundusze zbierano na wiele sposobów. Komitet budowy kościoła, zorganizował tzw. ,,Dzień Szwederowski”, podczas którego sprzedawane były losy o nominale 2 zł 8. Budowę wspierało wiele instytucji, firm, przedsiębiorstw i osób prywatnych. Duży wkład miała znana w całym regionie hrabina Aniela Potulicka z Potulic, która przekazała parafii 10 tysięcy cegieł, a właściciele cegielni ze Szwederowa przekazali nieodpłatnie żwir9. Dzięki zabiegom Zdzisława Rybickiego, aptekarza i członka rady parafialnej, prezydent miasta Bernard Śliwiński, piastujący funkcję prezesa Rady Nadzorczej Towarzystwa Akcyjnego „Lloyd Bydgoski”, podarował na budowę 100 tys. cegieł. W budżecie miasta istniały środki na cele kościelne i Rada Miejska przekazała 3 tys. złotych na wyposażenie wnętrza. Towarzystwo Obywateli Szwederowa organizowało zabawy taneczne z okazji karnawału lub powitania wiosny. Dnia 27 marca 1927 r. Towarzystwo Powstańców i Wojaków wystawiło w Strzelnicy przy ul. Toruńskiej przedstawienie pt. ,,Powstanie 1863 r.”10.Dochód z tych działań przeznaczony był na budowę. Również towarzystwa i bractwa kościelne z całego miasta poczyniły zbiórki i składki. Za zgodą Polskiego Monopolu Loteryjnego w obrót wprowadzono losy w cenie 1 zł , jednak ta inicjatywa upadła. W gazetach bydgoskich umieszczano odezwy do mieszkańców miasta, by wsparli budowę kościoła na Szwederowie.Do świąt Bożego Narodzenia roku 1926 r. zużyto ,,kilka tys. cum. m. żwiru,400 000 cegieł, ok. 1000 cent. wapna, 100 beczek cementu.”11. Te liczby świadczą o szybkim tempie prac budowlanych i wielkim zapotrzebowaniu materiałowym. W styczniu 1927 r., zajęto się pracami przy wiązaniu drewna na dachy i wieże, a dwa miesiące później zostały podciągnięte mury przyszłego kościoła aż do dachu. Do Wielkanocy 1927 r. ukończono wieżę 12 . Pokryciem dachu zajęły się firmy Ludwika Sosnkowskiego oraz architekt Franciszek Suwalski.13Ksiądz Konopczyński pisał o firmie p. Suwalskiego ,, prace dekarskie firmaSuwalski uskuteczniła szybko i wzorowo 14. Zdarzało się, że pracowano od świtu do nocy, zwożono w różnych godzinach potrzebne materiały, nad którymi opiekę miał stróż p. Kubicki, który po paru miesiącach zmarł. Mimo tak wielkiego zaangażowania ze stronyproboszcza, rady parafialnej oraz wszystkich akcji, które miały wspomóc fundusz budowy kościoła, nie udało się zrealizować wszystkich założeń architektonicznych, szczególnie nie wykonano prac związanych z wystrojem kościoła. Według projektu architekta Cybichowskiego w bocznych nawach miały stanąć cztery wieżyczki, ale na to zbrakło funduszy. Boczne nawy były gotowe już w czerwcu 1927 r. W tym samym czasie rozpoczęto budowę nowej plebani, o czy mowa będzie w dalszej części pracy. Prace przy kościele, ruszyły po krótkiej przerwie 3 października 1927 r.15Architektowi z Poznania zależało na wykonaniu w prezbiterium sześciu ozdobnych filarów, jednak proboszcz, ze względu na brak finansów, długo nie wyrażał na to zgody. Dopiero wsparcie biskupa Laubitza pozwoliło na wykonanie filarów, które ukończono 2 grudnia 192716. Tymczasem pojawił się kolejny problem: firma Eicke i Lewandowski podniosła koszty otynkowania wnętrza świątyni. Rada parafialna powierzyła prace innej, tańszej firmie. Potrzebna była pomoc wielu osób przy nasypie w kościele, a ,, potrzebne było ok. 100 kubicznych metrów ziemi”17. Proboszcz zaapelował z ambony, by parafianie po wykonaniu swoich prac i obowiązków, włączyli się w prace przy nasypie. Apel ten wywołał poruszenie i codziennie stawiało się ok. 100 robotników. Ksiądz Konopczyński pisał w swojej pracy ,,Mówi się dziś ogólnie, że źle jest na świecie, że ludzdemoralizowany, a to nie-prawda. Gdybyś tylko wtenczas zechciał wieczorem przyjść na budowę kościoła na Szwederowie (…)lud który po swej codziennej pracy z łopatą w ręku spieszy na budowę i do nocy z wytężeniem wszystkich sił pracował bezpłatnie” 18. Do ukończenia prac mocno przyczyniła się zaciągnięta przez parafię pożyczka w wysokości 4000 dolarów na 5 lat po 10%.19 Pożyczka została wzięta za zgodą władz duchownych. Stefan Cybichowski, gdy dowiedział się o usterkach i błędach, zrezygnował ze współpracy z Dozorem Kościelnym.Budowę kościoła ukończono w październiku 1928 r., a uroczyste poświęcenie świątyni nastąpiło 8 października 1928 r.; tego dnia odprawiono ostatnie msze święte w tymczasowym kościele przy ul. Dąbrowskiego. Oddanie kościoła dla wiernych nie oznaczało wykończenia w pełni kościoła, ponieważ należało zadbać o wystrój i wyposażenie kościoła.”